i nie odwrócę się plecami na
Wilanów zamarznięty w twoich oczach
czy zdążysz nadać nazwy wszystkim
dniom i spacerom nad brzegiem
Wisły gdy szukałam topielców
mówiłeś jeszcze nie teraz
ziemia też jest skuta lodem
i chropowata
jak twarz Cyganki
(twoje linie życia są popierdolone
rzuca i znika) gdzieś pomiędzy
jednym a drugim kieliszkiem
łapiemy oddechy i gołębie
do odjazdu zostało trzydzieści pięć minut
to za krótko by
krzyczeć do zmierzchu
październik 2014r.
dniom i spacerom nad brzegiem
Wisły gdy szukałam topielców
mówiłeś jeszcze nie teraz
ziemia też jest skuta lodem
i chropowata
jak twarz Cyganki
(twoje linie życia są popierdolone
rzuca i znika) gdzieś pomiędzy
jednym a drugim kieliszkiem
łapiemy oddechy i gołębie
do odjazdu zostało trzydzieści pięć minut
to za krótko by
krzyczeć do zmierzchu
październik 2014r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz