mamo
odkąd umarłaś ciągle jest wczoraj
masz oczy zimne i blade
to miasto mnie wykańcza
pociąg spóźnia się już godzinę
mamo
odkąd umarłaś
trzymam w ręku twoje włosy
sztywne i białe jak ostatnie święta
mamo
tu gdzie stoję nie ma odwrotu
stalowy wiadukt
grzęźnie mi w gardle
2014r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz