piątek, 6 marca 2015

gdzieś

nie chcę być gdziekolwiek najlepiej
z siódmego piętra wieżowca słychać twój śmiech
te trzy domy dalej utrudniają mi widoczność
ulica zwija myśli gdyby tak dotknąć twojego ramienia
to chyba się nazywa niebo

nieba nie ma jest pusty pokój nad głową
przejeżdża samochód może to ty nie ciężarówka
miażdży myśl o wspólnym domu
ciemno więc się nigdy nie spotkamy
chociaż znam wszystkie twoje miejsca
przysięgam

Olsztyn robi się pusty i blady
przebijam ścianę
lubię sól z nadgarstków gdy za dużo sobie wyobrażałam
a pomyśleć ze chciałam cię tylko dzisiaj
zobaczyć

                                                                                   lipiec 2010 r

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz